Ranek. Świt. Świtało uderzyło Severusowi w oczy. Leżał w fotelu nakryty ciepłym kocem z książką ("Najnowsze eliksiry") w ręce. Ogień w kominku dawno zgasł - tliły się jeszcze węgle.
Przypomniał sobie, co stało się wczoraj. Wilgoć napłynęła do podkrążonych oczu Snape'a.
- Już późno - westchnął ciężko.
Wstał, poszedł do łazienki i starał się uporządkować włosy. Popatrzył w swoje odbicie w lustrze.
- Boże, jak ja wyglądam. - uśmiechnął się.
Koszmar dnia wczorajszego szybko opuszczał jego umysł. Przestał o tym myśleć, przyjął to do wiadomości, mimo że bolało... Nie da się poniżyć, nie pokaże, jak bardzo go to dotknęło.
Pukanie do drzwi.
- Proszę wejść!
- Witaj Severusie! - powiedział Dumbledore ze swoim wesołym uśmiechem - Muszę z Tobą porozmawiać. Mam zamiar znów zmienić profesora Obrony przed Czarna Magią. Zresztą wiesz, że to konieczne. Więc chciałem się Ciebie zapytać, co myślisz o NIEJ? - Tu wyciągnął fotografię przedstawiającą kobietę. Około 28 lat, brunetka, o inteligentnym i sympatycznym wyrazie twarzy, choć w jej oczach czaił się mrok. Świat zawirował w głowie Severusa. Poczuł, jak ciepło uderza i promieniuje.
- Chcę, żebyś JĄ sprawdził. - słowa Dumbledore'a wytrąciły go z transu.
- Tak, oczywiście.
I wyszedł. Snape został sam ze swoimi myślami.
" To nie może być ONA. TO tylko wspomnienie. TO już nie jest istotne. TO jest tylko przeszłość. Przeszłości nie można zmienić. Ale jeśli to prawda.."
Spojrzał ponownie na zdjęcie. Niby nie była nadzwyczajną pięknością, a jednak przyćmiewała teraz sens jego całego życia.
"Nie, ONA nie żyje" - krzyczał w myślach rozpaczliwie. " A jeśli... Jeśli ONA...Severusie Snape opamiętaj się!"
Zamknął oczy i usiadł w fotelu. Gdy je otworzył, jego wzrok padł na zegar.
- O cholera! - wyrwał mu się okrzyk - Lekcje!